W dniu 13 grudnia 2014 IFR gościł 53 uczniów dwóch wrocławskich liceów (LO nr VIII i LO nr XII), którzy próbowali swych sił w I edycji konkursu „Traducteur en herbe”. Przez 90 minut młodzież zmagała się z trudnościami fragmentu tekstu literackiego, a efekty ich pracy oceniało jury w składzie: Katarzyna Kowalska, Katarzyna Koshova, Magdalena Łachacz, Karolina Suchecka, Kamila Wysoczańska (studentki II cyklu filologii francuskiej). Grand Prix zdobyła drużyna z LO nr VIII w składzie: Magdalena Florczak, Zuzanna Marek i Aleksandra Ryglowska. Zwyciężczyniom serdecznie gratulujemy!
Organizatorem konkursu była dr Monika Grabowska w ścisłej współpracy z dr. Stefanem Kaufmanem oraz mgr Elżbietą Worobiec-Nowak (LO nr VIII). Za pomoc dziękujemy również mgr Jadwidze Listwan (LO nr XII), dr Natalii Paprockiej i dr Reginie Solovej, a także prof. dr hab. Beacie Baczyńskiej.
Zapraszamy do GALERII ZDJĘĆ.
A oto tekst przeznaczony do tłumaczenia:
C’est à ce moment que je rencontre Isaac Bashevis Singer. Je suis dans la maison de campagne de la mère de mon amoureux et je tombe sur un roman au titre bizarre : Shosha. Tiens, me dis-je, qu’est-ce que c’est ? Je n’en ai jamais entendu parler. Je l’ouvre. Un petit garçon roux joue avec une fillette un peu lente. Cela se passe en Pologne, au tout début du vingtième siècle. Nous sommes à Varsovie, dans les environs de la rue Krochmalna. Un quartier juif, un fils de rabbin, des dialogues en yiddish (traduits en français, bien sûr, mais sonnant yiddish tout de même). L’identification est immédiate, plus violente et plus profonde encore qu’avec les Russes. Je suis un petit garçon roux, je suis la fillette dont il est amoureux, je suis les murs de la cour, la nourriture qu’ils mangent, la langue dans leur bouche, je suis Isaac Bashevis Singer. J’ai écrit cette histoire d’un bout à l’autre. Je me dis que ma vie serait tellement simple si j’étais vraiment lui, et cohérente aussi, car j’ai beaucoup plus envie de parler des dibbouks, des golems, de Lilith, de la géhenne et des mariages arrangés, que du parc de Choisy (à côté duquel j’ai grandi), des cafés parisiens, du choc pétrolier, des minijupes ou même (car il y avait aussi des choses graves et sérieuses dans mon enfance) de l’abolition de la peine de mort. Je me sens davantage qualifié pour égrener les thèmes de la première liste que ceux de la seconde.
[Agnès Desarthe, Comment j’ai appris à lire, Stock, Paris, 2013, pp. 101-102.]
Poniżej przedstawiamy przekład, który studenckie jury uznało za najlepszy :
To właśnie wtedy spotykam Izaaka Bashevisa Singera. Jestem w wiejskim domu matki mojego ukochanego i natykam się na powieść o dziwnym tytule: „Shosha”. Chwila - mówię sobie – co to jest? Nigdy o niej nie słyszałam. Otwieram ją. Mały, rudy chłopiec bawi się z nieco opieszałą dziewczynką. Wszystko to dzieje się w Polsce na początku XX wieku. Jesteśmy w Warszawie w okolicach ulicy Krochmalnej. Dzielnica żydowska, syn rabina, dialogi po żydowsku (przetłumaczone oczywiście na francuski, ale mimo wszystko brzmiące obco). Poczucie tożsamości jest natychmiastowe, bardziej uderzające i głębsze niż z Rosjanami. Jestem małym, rudym chłopcem, jestem dziewczynką, w której jest zakochany, jestem murami dziedzińca, które ich otaczają, jestem jedzeniem, które jedzą, jestem językiem w ich ustach, jestem Izaakiem Bashevisem Singerem. Napisałam tę historię od początku do końca. Mówię sobie, że moje życie byłoby tak proste i spójne, gdybym na prawdę była nim, ponieważ zdecydowanie wolę rozmawiać o dybukach1, golemach2, Lilith3, piekle i o aranżowanych małżeństwach, niż o parku de Choisy (w pobliżu którego dorastałam), paryskich kawiarniach, kryzysie naftowym, krótkich spódniczkach lub nawet (ponieważ w moim dzieciństwie obecne były również sprawy ciężkie i poważne) o zniesieniu kary śmierci. Czuje się dużo lepiej poruszając tematy z pierwszej listy niż z drugiej.
[Agnès Desarthe, Comment j’ai appris à lire (tłum. Jak nauczyłam się czytać), Stock, Paris, 2013, str. 101-102]
1 dybuk – w kulturze żydowskiej duch w ciele żywego człowieka
2 golem – w kulturze żydowskiej istota utworzona z gliny na kształt człowieka
3 Lilith – w kulturze żydowskiej upiorzyca groźna dla kobiet w ciąży i niemowląt

(notkę przygotowała: M. Grabowska, zamieścił: T. Wysłobocki)